piątek, 27 czerwca 2014

" powrót " ..czyli kiedy i gdzie..

Tak, wszystko co dobre się kończy- napisała mi Wandzia. Poniekąd ma rację, w końcu ileż można się tak poza domem smykać. Jutro wyruszam do Mombaju i w poniedziałek będę w domu. Pozwolicie ,że się troszkę ogarnę i w czwartek zaczynamy !!!:-):-):-):-):-):-):-) Pierwsze zajecia rozpoczynamy w czwartek o 8.00 rano w Łaziskach:-):-) a na zajęcia w Żorach zapraszam na normalną godzinę do studia tj. 17 tą i 19.30 w Vita Sporcie:-):-) Mimo szczerych chęci mój zabrany tu sprzęt nie pozwala mi umieścić więcej zdjęć. Na pewno po powrocie do domu coś jeszcze pokażę:-) Kochani pytacie mnie już teraz o wrażenia z Indii.... mogę krótko powiedzieć ale to nie odda moich uczuć. Indie są niezwykłe, kolorowe, pachnące, pełne sprzeczności, bardzo głośne, pełne zakazów i nakazów- zwłaszcza dla kobieta ale...ale są też przepełnione cudownymi ludźmi, których bezinteresowne zachowanie mnie urzeka. Są pełne .....pełne WSZYSTKIEGO. pytacie czy bym wróciła??..TAK..zdecydowanie tak. ..resztę opowiem jak wrócę.... aaaaa..jeśli chodzi o JOGĘ to czeka nas wszystkich ciężka, mozolna, trudna, czasami nudna ale WSPANIAŁA PRAKTYKA..........Z A P R A S Z A M!!!!

wtorek, 17 czerwca 2014

chodzę i chodzę....po mega kolorowym świecie

....potrzebowałam dzisiaj spaceru...czasami mimo wielu zajęć i mnóstwa jogi ,przychodzi taki moment, że chcemy być sami. I tutaj, w Indiach, daleko od ukochanych mi osób - takich chwil jest mi potrzebych więcej. Przesyłam wtedy dobre myśli Wam wszystkim i każdemu z osobna. Pewnie ciężko będzie Wam uwierzyć ale często myślę o tych wszystkich, z którymi miałam do tej pory możliwość spotkania się na macie. Ci, którzy pojawiali się częściej i więcej cały ten czas sa tu ze mną. Ćwicząc, patrząc na innych ćwiczących często łapię się na tym, że staram się zapamiętać albo nawet zapisuję....temu by się przydało to...a temu ..tej- tamto:-):-):-) Mam dziennie 2 h jogi z nauczycielem i 3 h praktyki własnej. Pozostałe zajęcia ,mogę obserwować. A jest co!!!! Natomiast reszta dnia należy już do mnie. Niestety nie mam towarzystwa na swoje spacery więc też nie poruszam się nigdzie daleko. Puna jest ogromnym i niesamowicie zróżnicowanym miastem. Wystarczy skręcić w jakas ulicę i jestem w trzecim...piątym czy kolejnym świecie. Muszę się wrócić, nie wyciągam nawet aparatu. Niestety pozostanie mi tylko opowiedzieć co widziałam. JOGA!! Joga w Instytucie jest sposobem na życie,lekiem na wszystkie choroby, jest poczuciem bezpieczeństwa i głębokim odczuwaniem siebie. Joga nie ma tu trudnych asana ale podejście do nich...hmm...mam nadzieję, że sami na sobie poczujecie:-):-):-) najszybciej moi kochani OBOZOWICZE I OBOZOWICZKI!!:-):-)jupiiii..ale się będziemy wznosić na wysokości swoich możliwości:-) Już się nie mogę doczekać...Ale wracając na początek mojego postu...dobre myśli, dobra energia i szczere uczucia są tym co chciałabym Wam pokazać na zdjęciach. Tych nielicznych, które mogę zrobić.

niedziela, 8 czerwca 2014

zastępstwa...

Moi Drodzy. Dobrych kilka miesięcy zajęło mi znalezienie dla Was i zorganizowanie zastępstwa na zajęcia. Tak bardzo chciałam żebyście nie mieli przerwy w pracy nad swoim cialem i umysłem. By wielomiesieczna praca nie poszła na marne a zajęcia z innymi nauczycielami pokazała Wam jak jeszcze można ćwiczyć jogę. Wiem, zdaję sobie sprawę z tego, że "czasami sie nie da". Ale czasami to rozumiem. Przykro mi słyszeć, że mimo deklaracji nie korzystacie z tej możliwości. Wierze, że jednak wrocicie i kiedy zaczniemy wspólnie ćwiczyć nie będziemy musieli zaczynać od nowa. To brzmi trochę jak reprymenda ale bardziej z mojej strony to prośba:-):-) nie dajcie się lenistwu :-):-):-):-):-) pozdrawiam serdecznie. Ps. Moje gorrrrrrrrrrrrące prośby o poprawę pogody w kraju przyniosły skutek więc może i to.....???!!!!! 1111

piątek, 6 czerwca 2014

chodząc po INNYM ŚWIECIE- relacja..

... dwa lata przygotowań, planowania, umawiania wszystkiego i wszystkich , zgrywania, zamartwiania się jak to będzie ..i w koncu jestem!! Mało tego, żejestem:-) jestem już od poniedziałku nawet we właściwym miejscu, miejscu docelowym,u źródła czyli po prostu w Punie. Przez poprzednich 10 dni gościłam w Lonavli:-):-) cóż, to miejsce jest jakby jeszcze z innej bajki!!! Od poniedziałku jednakże jestem tu....TU!!!!! i..??!!! I co?? Minęło zaledwie kilka dni, bo dzisiaj piątek, a ja idąc kolejny raz tą samą ulicą stwierdziłam, ze ogarnia mnie niezywkłe uczucie - przyzwyczaiłam się !!???? Do zgiełku, hałasu, do miliona pojazdów na drodze, gdzie planowo powinny być dwa pasy a tu są 5,6....i więcej. Biegusiem podążam na drugą stronę drogi,przykurczam palce u stóp, wciągam brzuch ( bo o odchudzaniu mowy nie ma!!!! WSZYSTKO MI SMAKUJE) i biegiem, wężykiem, slalomem i jestem po drugiej stronie. Juz nie oglądam się za skuterami, na ktorych jedzie naraz nawet kilka osób:-):-):-) i nawet nie przyglądam się tym wszystkim, co bez kasku, bez butów, z telefonem przy uchu prują ulicami dzielnicy. Nadal podobają mi się stroje kobiet, które jak egzotyczne motyle poruszają się w swoich strojach po ulicach. Nadal zadziwia widok dzieci, ktore mają przecudne buzinki i najpiekniejsze oczy jakie widziałam. Mimo to....biegnąc na kolejne zajęcia nie wytrzeszczam już na to wszystko swoich oczu:-):-) INDIE są niezwykłe, niewyobrażalne. Totalnie pogmatwane, totalnie skrajne w swojej kolorowej, błyszczącej szacie, z ogromem branzolet na nogach i rękach..a jednocześnie Indie pełne śmieci, biegających luzem świń, kóz i krów....INNE..INNY ŚWIAT. W jednej z pierwszych rozmów Arek zapytał mnie - czy się zakochałam czy rozczarowałam Indiami- otóż na pewno ZACHWYCIŁAM!!!..W tej chwili jest już późno a hałas za oknem nawet się niespecjalnie zmniejszył....i co??! I nic... na pewno będę za nim tęsknić. Podczas zajęć w Instytucie słychać ogrom pojazdów i niesamowity hałas ale tylko wtedy kiedy wchodzę. Zaczynają się zajęcia i wszystko znika...hałas, zgiełk, samochody. Trwa praktyka a do moich uszu dobiega od czasu do czasu wspaniały dźwięk dzwoneczkow, które wiszą przed Instytutem na domu Gurujego. Dźwięk jest jak balsam dla uszu. Rureczki odgrywają swoją melodię pod wpływem wiatru. Uciekam czasami uwagą w ich stronę i wyłapuję jak głos ukochanego. INDIE są magiczne. .....

Wakacje i obóz 27.07-03.08.2014


wtorek, 3 czerwca 2014

pozdrowienia z samego ZRÓDŁA !!!

Pozdrowienia z Puny:-):-):-) moi drodzy ja juz w samym centrum spełniania swojego marzenia. Jestem w Punie w Instytucie Iyengara!!!, chodzę na zajęcia i rozkoszuję się czasem, miejscem, smakami i kolorami. Ach no i oczywiście jogą:-):-):-) Wszystkich serdecznie pozdrawiam i jeśli macie jakąś chęć kontaktu ze mną to piszcie. Wiem, że każdy zajęty, że czas sam tak sobie ucieka...wiem. to tylko tu..w Indiach nikt się nie spieszy, nikt nie pogania, wszystkie ruchy są powolne i spokojne. Zwierzaki łagodne i przyjazne każdemu
. Ps. *********************************************************************************************************************** W sprawie obozu kilka słów - cudownym zrządzeniem losu i Waszą chęcią bycia ze mną prawie wszystkie miejsca na obozie są już zajęte:-):-):-) hurraa.. zostało kilka miejsc!!! Jeśli ktoś z Was jeszcze ma ochotę dołączyć do WSPANIAŁEJ GRUPY JOGOWO BRENNENSKIEJ to zapraszam:-):-):-) kontakt z Arkiem lub ze mną przez pocztę gosiakubica@op.pl. calusy baaardzo gorrrace..dochodzące do 42 stopni:-):-) (fotka jeszcze wspominkowa)j